PLAY GAMES AND YOUR SONY ERICSSON

Pamiętacie film Uciekinier (The Running Man)? Akcja działa się w przyszłości zdominowanej przez brutalne programy telewizyjne. Boski Arnold grał tam jednego z uczestników tych wynaturzonych zabaw – był niczym zwierzyna łowna uciekająca przed myśliwymi. Przegrana oznaczała po prostu śmierć. Jeśli jednak nie kojarzycie tej produkcji sprzed 20 lat, przenieśmy się w mniej odległą przeszłość i już na nasze, growe podwórko. Cztery lata temu mistrzowie kontrowersji (Rockstar Games) wypuścili na rynek grę Manhunt, z której brutalna przemoc tryskała na wszystkie strony. Tam też braliśmy udział w chorym widowisku. Poza tym wypadkiem formuła ta nie znalazła uznania w oczach producentów. Do czasu The Club.

Właściciele Xboxów (tych pierwszych, jak i 360tek) doskonale znają firmę Bizarre Creations odpowiedzialną za serię Project Gotham Racing. Tym razem chłopaki zostawili samochody na parkingu i zabrali się za tworzenie The Club – trzecioosobowej strzelaniny, rozgrywającej się w klimacie telewizyjnego show. Jednakże PGR tak mocno wszedł już w krew autorom, że ich nowy projekt będzie korzystał z pewnych elementów mechaniki. Brzmi to na razie jak chęć łączenia dwu całkowicie niepasujących kawałków puzzli, ale za chwilę wszystko stanie się jasne.

Tytułowy Klub jest ekskluzywną organizacją, zapewniającą bogatym i wpływowym elitom rozrywkę idealnie pasującą do ich zblazowanych wymagań. Oczywiście wszystko jest utrzymywane w całkowitej tajemnicy, bo jak oficjalnie mogłaby odbywać się gra, w której najważniejsze jest zabijanie? Biorący w niej udział nie zawsze są ochotnikami, ale chcąc przeżyć, muszą walczyć. The Club ma na całym świecie specjalnie przygotowane areny, gdzie można bez przeszkód rywalizować. W końcowym produkcie Bizzarre Creations zobaczymy ich osiem – od zniszczonych miast, poprzez kanały, podziemne bunkry, fabryki aż po wystawne rezydencje czy transoceaniczne liniowce. Projekty wszystkich miejscówek zostały opracowane pod kątem dostarczenia jak najbardziej widowiskowej akcji, która nie będzie polegać na zwykłym odstrzeliwaniu przeciwników.